środa, 27 września 2017

Posągi z Yuggoth

Dobra to będzie spora odmiana, odrobina odpoczynku od typowego fantasy, sięgnijmy w Podmrok i te dziwne okolice, gdzie pojawiły się dzieła rąk obcych przybyszów z odległej planety Yuggoth...

Nosiłem się już od dawna ze zrobieniem takich elementów terenu, ale jakoś nie miałem czasu zakupić masę modelarską termoutwardzalną(modelinę), w końcu upolowałem.
Posąg pomiędzy świecami..
Macki wygotowałem i przykleiłem do postaci pewnego drania ze "Star Wars"
Plugawe błogosławieństwo w drodze


Oczywiście musiałem wzmocnić figurę klejem na gorąco żeby nie widać było załamań, dziur i tym podobnego bubla.
Kultysta dostaje o co prosi
Następnie przykleiłem macki do figury klejem na gorąco, potem wzmocniłem je Wikolem, około trzy warstwy poszły na to.
Inny oddaje się swoje mrocznej Pani
W przypadku figurek Kopciuszka, ta idealnie nadawała się do zrobienia macek, które by wydostawały się z pod jej sukni. 

Płyną czarne łzy
Oczywiście sporym wyzwaniem było pomalowanie ich tak jakby wyglądały na ożywające.

Posoka płynie strumieniami
Każdą z widocznych przy tej figurze czaszek wyrzeźbiłem osobno, po to żeby był dobry efekt i w miarę realistyczny, podstawy do wszystkich figur powstały z przyciętego styropianu, a pod niego podkleiłem cienki karton.
Kamienne macki wracają do życia
Płukanki z zielonego i brązu dały piorunujące efekty, w największe zagłębienia poszły płukanki z czerni.
Zapomniane wersety przecinają powietrze
Żeby było odpowiednio stylowo, każda z figur "płacze" czarnymi łzami, czarna farbka akrylowa i lakier z połyskiem zrobiły swoje.
Plugawe, bluźniercze słowa wypełniają pomieszczenie
Krew na monumencie z czaszkami została nałożona tą samą techniką, z tym że użyłem dwóch odcieni czerwieni i lakieru.
Mroczna Pani przyjmuje ofiarę
Tak oto gotowe posągi z Yuggoth mogą posłużyć jako bardzo ciężki klimatycznie element terenu, jako cel ataku sił dobra, lub po prostu do sesji RPG jako dodanie pewnego klimatu horroru, równie dobrze można użyć ich jako miejsce błogosławieństw dla oddziałów o złym charakterze. Możliwości jest mrowie, tylko czy wystarczy odwagi by je wypróbować..? hee hee hee :-) 

 

 

wtorek, 26 września 2017

Żelazny golem

Dobra, skoro już jest po zmianach, to teraz trzeba trochę dać odmiany od makiet, jakiś czas temu wrzuciłem gorgony, które były przerobione z zabawkowych krów, tym razem w łapy mi trafił zabawkowy robot, jakoś mi pasował jego wygląd, miał pewien potencjał, czy mi wyszło, sami oceńcie. :-)

Pancerz pomalowałem niebieską farbką jako bazę połączoną ze srebrną farbką akrylową. :-)
Mrocznie z przodu wygląda
Płyty pancerza na plecach i ramionach wykonałem z tektury, wypełniłem to Wikolem, najlepsze że w ogóle tego nie widać. :-) 

Z trochę innej strony


Luźne przestrzenie wypełniłem klejem na gorąco, to mu dodało trochę "masy" :-)
Kolejne ujęcie

Miecz jak i kowadło wyrzeźbiłem z masy modelarskiej, akurat pomysł poddał mi kolega z grupy na Facebooku "Jest Tutaj Tylko Wojna" gdzie miał model mecha z kowadłem. :-)

To już czwarte, szybko nie?

Malowanie to był czysty eksperyment, z pomocą przyszedł mi mój kolega Witek, zwykle malowałem "suchym pędzlem" tu malowałem morką farbką dając coraz jaśniejsze wykończenia pancerza. Chciałem uzyskać efekt takiego jakby zlodowaciałego/uszkodzonego pancerza. Ślepia i runy na zgięciach pomalowałem na zielono żeby dodać efekt "magiczny".

Następne bardzo mroczne
Kowadło i miecz pokryłem srebrną farbką akrylową, krew na nich powstała z połączenia dwóch czerwonych farbek i lakieru akrylowego.

Ma plecy jak żywcem wyjęte z MMA


Ten efekt śrub na płytach uzyskałem pewnym narzędziem do tworzenia zatrzasków.
Się Panu kowadło ubrudziło...

Tutaj widać jak duża jest ta figurka, dla lepszego kontrastu części nie-pancerzy pomalowałem na brąz połączony ze srebrem żeby dać odrobinę kontrastu i antycznego wyglądu.^^
Chyba zepsułem kolejność zdjęć no trudno.. xD


Golem gotowy do walki, można go użyć jako jakiegoś zapomnianego strażnika, lub jako bardzo potężną jednostkę na polu bitwy. Może to też być jakiś dosyć trudny do pokonania boss, bo wielkość to ma on konkretną. :-)

 

niedziela, 24 września 2017

Otchłanne skały

Z informacji typowo blogowych, jak część z Was pewnie zauważyła odrobinę zmieniłem wygląd mojego serwisu, nazwa też poszła w odstawkę bo była naaaapraaaawdę długa, nawet dla mnie było to trochę męczące. Co jeszcze, w końcu mam chwilę na wrzucenie aktualizacji, dodałem znaki wodne do moich zdjęć zamiast tamtych starych ramek, szczerze nawet mi już przeszkadzały, zwiększyłem też rozdzielczość publikowanych zdjęć, a tak żeby można było nacieszyć oko lepszą jakością detali, jak to mówią zombi tkwi w szczegółach, a banshee brzmi w trzcinie, czy jakoś tak. ;-)

Miłego czytania tego poprawionego bloga.^^

To ja może zacznę od zdjęcia WIP(Work In Progress), a czemu by nie?

WIP

Od razu wyprzedzę pytanie, te skały nie były planowane. Po prostu wycinałem sobie ze styropianu wzgórza i jakoś tak mi się tych odpadków żal zrobiło, to żem sobie pomyślał, a czemu by nie użyć tego co zostało skoro wyglądało zacnie?

Pierwsze ujęcie|
Tak więc pozostało nałożenie ich na kartonową podstawę i przyklejenie klejem na gorąco.

Drugie


Następnie w ruch poszedł Wikol i posypka, akurat warto było, bo sprawiły dzięki temu dużo bardziej naturalne wrażenie niż jakby było bez niej. Oczywiście po odpowiednim wycieniowaniu. :-)

Trylogia Michońska

Malowanie tego cudu było sporym wyzwaniem, wpierw przeciągnąłem ciemnoczerwonym po środku każdej ściany skalnej, następnie rozjaśniłem ciemno i jasnoszarym. Dało efekt.

Papier, skały, nożyce
Jak widać można te skały równie dobrze użyć jako ściany jakiejś jaskini otchłannej, albo nawet efektu czaru żywiołu ziemi. Można też wykorzystać jako.. arenę do walki, jak widać na załączonym obrazku, spisuje się zacnie. :-)