Piorun trzaska, wzburza morze,
Nawet Bóg tu nie pomoże,
Rośnie moc, żywioł wznieca,
Do wulkanu jak do pieca,
Sypie grad, zimny deszcz wtóruje,
Szaleńczo na mnie oddziałuje,
Trwoga umysł mój zbroczyła,
Czy wytrzymam? Czy mogiła?
Serce wskroś tnie jak ciasto,
Słodkie, jak Ty niewiasto,
Myślę, czy dotrzymam kroku
Mym marzeniom, czy stać z boku?
Wszcząć tu wojnę o zbawienie?
Czy w samotności nieść to brzemię?
Zdecydować się nie mogę,
Losowi memu nie pomogę,
Czekać więc będę na przyjęcie prośby,
Jak na nieprzyjacielskie we mgle groźby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz