Akurat w przypadku tego terenu bitewnego pomysł przyszedł z momentem otrzymania przeze mnie wisiorka w kształcie celtyckiego miecza, od razu wiedziałem do czego go użyć. :D
Problemem wcale nie okazał się być sam wisior, ale kwestia z czego wykonać ten sarkofag, bowiem tektura mi całkowicie nie "leżała".
Wziąłem więc kawałek cienkiego styropianu z jakiegoś starego opakowania oraz hotwire i zacząłem formować kształty, oczywiście wpierw je wyrysowałem na płytce styropianu.
Kolejnym krokiem było nadanie faktury bardziej "naturalnej" więc po wycięciu pod ukosem kawałków styropianu wzmocniłem całą konstrukcję Wikolem, dzięki temu straciła swoją "styropianowość"
Na rogach sakrkofagu dokleiłem wbite klejem na gorąco patyczki plastikowe, jeden zostawiłem dłuższy i na niego właśnie "nadziałem" zwieńczenie sarkofagu, dając tym możliwość przesunięcia go ukazując wnętrze.
Na całość nałożyłem podkład akrylowy, miecz pomalowałem złotą farbką, brzegi sarkofagu poprawiłem techniką "suchego pędzla" nadając mu antyczny wygląd, na podstawkę nałożyłem piasek modelarski, którego również pomalowałem na szaro, lecz zrobiłem jeszcze płukankę z ciemnobrązowego, dla kontrastu.
W sarkofagu jak widać mieści się figurka małej wielkości, a nawet dwie średniej obok siebie, z efektu końcowego jestem zadowolony, opłaciło się posiedzieć przy nim dłużej, a może być to równie dobrze sarkofag skrywający jakiegoś dawno zapomnianego nieumarłego władcy, mieszczący w sobie skarby, albo i służący jako... ukryte przejście do podziemi. :-)
sobota, 30 grudnia 2017
piątek, 29 grudnia 2017
Zerodowane skały
Przypadkiem robiąc porządki na strychu znalazłem parę papierowych opakowań po elektronice, akurat spodobały mi się kształty i faktura, więc postanowiłem zakasać rękawy i coś z tego zrobić ciekawego...
Pierwsze co zrobiłem to było przyklejenie na klej na gorąco tych powycinanych papierowych wyprasek do kartonowych podstaw.
Następnie na Wikol nałożyłem posypkę z grubszego piasku modelarskiego, poczekałem aż podkład akrylowy wyschnie i wziąłem się za malowanie :-)
Piach dookoła pomalowałem trzema odcieniami szarego, po czym rozjaśniłem białą akrylową farbką za pomocą techniki "suchego pędzla"
Na koniec pomalowałem wystające skały za pomocą mocno ciemnej mieszanki żółci i czerni, by potem idąc ku górze nakładać coraz jaśniejsze odcienie, nie nakładałem za to techniką suchego pędzla bo stwierdziłem że zbyt dużo te skały by straciły. Natomiast dla kontrastu nałożyłem płukankę z czerni w zagłębienia "skał".
Skały gotowe, może być to część zapomnianej cywilizacji, twór skalny naturalnego pochodzenia, lub środowisko z podziemi, Podmroku lub nawet innego planu egzystencji... Przy okazji też dobra ochrona przed strzelcami :P
Pierwsze co zrobiłem to było przyklejenie na klej na gorąco tych powycinanych papierowych wyprasek do kartonowych podstaw.
Następnie na Wikol nałożyłem posypkę z grubszego piasku modelarskiego, poczekałem aż podkład akrylowy wyschnie i wziąłem się za malowanie :-)
Piach dookoła pomalowałem trzema odcieniami szarego, po czym rozjaśniłem białą akrylową farbką za pomocą techniki "suchego pędzla"
Na koniec pomalowałem wystające skały za pomocą mocno ciemnej mieszanki żółci i czerni, by potem idąc ku górze nakładać coraz jaśniejsze odcienie, nie nakładałem za to techniką suchego pędzla bo stwierdziłem że zbyt dużo te skały by straciły. Natomiast dla kontrastu nałożyłem płukankę z czerni w zagłębienia "skał".
Skały gotowe, może być to część zapomnianej cywilizacji, twór skalny naturalnego pochodzenia, lub środowisko z podziemi, Podmroku lub nawet innego planu egzystencji... Przy okazji też dobra ochrona przed strzelcami :P
czwartek, 28 grudnia 2017
Lśniące skarby
Jakiś czas temu, dokładnie w marcu tego roku opublikowałem post dotyczący elementów terenu składających się na skarby, akurat postanowiłem poprawić sposób tworzenia tychże.
Co zmieniłem? Ano dodałem do nich koralik, ta waza jest koralikiem z jakiejś starej biżuterii, okazało się że nadzianie go na wykałaczkę i zalanie klejem na gorąco to dobry sposób.
Dodałem też więcej kryształków do paznokci, akurat te przykleiłem cyjanoakrylowym klejem tak jak i łańcuszek, czyli starym dobrym "Super Glue" :P
Tarczę zdobyłem z jakiej zniszczonej zabawki rycerza, pomalowałem odpowiednio, dodając cienie i wyszła dosyć elegancko, co do podstawek z kartonu to uzupełniłem dziury w kartonie klejem na gorąco i za pomocą techniki blendingu czyli malowania "na mokro" stworzyłem odpowiednie efekty "lśnienia" skarbów. :-)
Skarby gotowe do użycia, świetne jako trudny teren, przeszkoda, albo nawet ozdoba smoczej jaskini, lub jakiegoś opuszczonego grobowca. :-)
Co zmieniłem? Ano dodałem do nich koralik, ta waza jest koralikiem z jakiejś starej biżuterii, okazało się że nadzianie go na wykałaczkę i zalanie klejem na gorąco to dobry sposób.
Dodałem też więcej kryształków do paznokci, akurat te przykleiłem cyjanoakrylowym klejem tak jak i łańcuszek, czyli starym dobrym "Super Glue" :P
Tarczę zdobyłem z jakiej zniszczonej zabawki rycerza, pomalowałem odpowiednio, dodając cienie i wyszła dosyć elegancko, co do podstawek z kartonu to uzupełniłem dziury w kartonie klejem na gorąco i za pomocą techniki blendingu czyli malowania "na mokro" stworzyłem odpowiednie efekty "lśnienia" skarbów. :-)
Skarby gotowe do użycia, świetne jako trudny teren, przeszkoda, albo nawet ozdoba smoczej jaskini, lub jakiegoś opuszczonego grobowca. :-)
środa, 27 grudnia 2017
Nekromanta z Hamelin
Jakiś czas temu już nie było na blogu ręcznie rzeźbionych figurek, więc postanowiłem że wrzucę tego dziada :P
Długo mi nie zeszło na wyrzeźbieniu tego malucha, bo figurka jest dosyć mała, ale za to skupiłem się bardziej na detalach płaszcza i czaszki, którą trzyma, w rzeczywistości jest dużo ciemniejszy niż przedstawia to zdjęcie, bowiem flesz rozjaśnił bardzo kolory figurki, no ale za to widać wszystkie szczegóły. :-)
Akurat wygląd tego ghula oparłem na wyglądzie Nekromanty z Hamelin autorstwa Avatar-do-Grafite na "Deviantarcie"
Jeżeli chodzi o malowanie to nie miałem większych problemów, sierść raczej nie była zbyt wymagająca ot dwa odcienie brązu i płukanka z ciemnobrązowego.
Pazury to biały pomalowany żółtym kolorem z domieszką bieli, dało to taki "kościany kolor"
Płaszcz odpowiednio wycieniowałem płukanką z ciemnoniebieskiego i rozjaśniłem krawędzie jasnoniebieskim
Co do ogona, kusiło mnie żeby wyrzeźbić zwykły, ale w oryginalnym arcie był taki "kudłaty" więc niech im będzie, wyszedł taki ni to szczur piżmowy ni to wydra :P
Jak macie problemy z żyjącymi ten szczuroczłek może szybko je rozwiązać, wystarczy trochę sera... :P
Źródło:
www.deviantart.com
Długo mi nie zeszło na wyrzeźbieniu tego malucha, bo figurka jest dosyć mała, ale za to skupiłem się bardziej na detalach płaszcza i czaszki, którą trzyma, w rzeczywistości jest dużo ciemniejszy niż przedstawia to zdjęcie, bowiem flesz rozjaśnił bardzo kolory figurki, no ale za to widać wszystkie szczegóły. :-)
Akurat wygląd tego ghula oparłem na wyglądzie Nekromanty z Hamelin autorstwa Avatar-do-Grafite na "Deviantarcie"
Jeżeli chodzi o malowanie to nie miałem większych problemów, sierść raczej nie była zbyt wymagająca ot dwa odcienie brązu i płukanka z ciemnobrązowego.
Pazury to biały pomalowany żółtym kolorem z domieszką bieli, dało to taki "kościany kolor"
Płaszcz odpowiednio wycieniowałem płukanką z ciemnoniebieskiego i rozjaśniłem krawędzie jasnoniebieskim
Co do ogona, kusiło mnie żeby wyrzeźbić zwykły, ale w oryginalnym arcie był taki "kudłaty" więc niech im będzie, wyszedł taki ni to szczur piżmowy ni to wydra :P
Jak macie problemy z żyjącymi ten szczuroczłek może szybko je rozwiązać, wystarczy trochę sera... :P
Źródło:
www.deviantart.com
niedziela, 24 grudnia 2017
Świąteczna diorama
Na wstępie życzę wszystkim odwiedzającym mojego bloga spokojnych i szczęśliwych świąt Bożego Narodzenia!
Oto i na bloga trafia najnowsze dzieło Soldiany, tym razem jest to świąteczna Diorama przedstawiająca choinkę na śniegu, choinka została wykonana w stylu "kanzashi"
Polegało to między innymi na tym że na papierowy stożek przyklejała ułożone w trójkąt wstążki, oczywiście było to pracochłonne bardzo, ale jak widać choinka wyszła bardzo zacnie :-)
Kryształki poprzyklejała również klejem na gorąco do listowia, natomiast łańcuch zrobiła na szydełku(dla mnie to czarna magia xD)
Cała podstawa to ucięty przeze mnie za pomocą wycinarki do styropianu okrągły kawałek, na co nałożona została masa śniegowa z tego co wiem to był to klej Wikol połączony z białą farbą akrylową oraz kaszą manną(!)
Bałwan został zrobiony przez nią z masy modelarskiej(użyczyłem, a co!) płotek natomiast z patyczków od mieszania kawy, potraktowane zostały oczywiście płukanką z jasnobrązowego, Natomiast krzak to po prostu polakierowany porost :-)
Oto i świątecznie spotkanie wszystkich wyrzeźbionych przeze mnie figurek z ostatnich lat, jak widać pasują jak ulał. Święta jak widać w tym roku będą spokojne, czego życzę również wszystkim czytelnikom mojego bloga i tym starym jako i tym nowym Wesołych Świąt kochani! :D
Oto i na bloga trafia najnowsze dzieło Soldiany, tym razem jest to świąteczna Diorama przedstawiająca choinkę na śniegu, choinka została wykonana w stylu "kanzashi"
Polegało to między innymi na tym że na papierowy stożek przyklejała ułożone w trójkąt wstążki, oczywiście było to pracochłonne bardzo, ale jak widać choinka wyszła bardzo zacnie :-)
Kryształki poprzyklejała również klejem na gorąco do listowia, natomiast łańcuch zrobiła na szydełku(dla mnie to czarna magia xD)
Cała podstawa to ucięty przeze mnie za pomocą wycinarki do styropianu okrągły kawałek, na co nałożona została masa śniegowa z tego co wiem to był to klej Wikol połączony z białą farbą akrylową oraz kaszą manną(!)
Bałwan został zrobiony przez nią z masy modelarskiej(użyczyłem, a co!) płotek natomiast z patyczków od mieszania kawy, potraktowane zostały oczywiście płukanką z jasnobrązowego, Natomiast krzak to po prostu polakierowany porost :-)
Oto i świątecznie spotkanie wszystkich wyrzeźbionych przeze mnie figurek z ostatnich lat, jak widać pasują jak ulał. Święta jak widać w tym roku będą spokojne, czego życzę również wszystkim czytelnikom mojego bloga i tym starym jako i tym nowym Wesołych Świąt kochani! :D
poniedziałek, 18 grudnia 2017
Starożytne kaplice
To zabawne jak zwyczajne przedmioty mogą mieć wpływ twórczość, akurat tu była plastikowa jakby niby piłka, niby koszyk.
Nad stworzeniem tego myślałem wcześniej, ale nie za bardzo wiedziałem od czego zacząć do czasu...
...jak wpadły mi w ręce patyczki po lodach, akurat takich sorbetowych, okazały się być idealnie okrągłe i jakoś mi to "zaskoczyło"^^
Pewnym problemem było jak nałożyć warstwę tynku i kamienia miedzy szczeliny pomiędzy plastikiem "piłki" w końcu zdecydowałem się na dosyć odważny ruch.
Zastosowałem podobną technikę tworząc kryptę, tu akurat odrobinę ją udoskonaliłem, to było nałożenie papierowych ręczników nasączonych Wikolem po... obu stronach piłki(!) okazało się że... zdało egzamin! :D
Wzrorki wycięte w plastiku zostały zachowane, a kaplice zyskały kamienny wygląd, oczywiście najpierw nałożyłem od wewnątrz dwie warstwy ręczników nasączonych Wikolem, a gdy wyschły, poszła warstwa zewnętrzna, dzięki czemu papierowe ręczniki wklęsły do środka, zachowując pożądany kształt.
Oczywiście takie szaro-bure ni byłoby zbyt ładne, więc piasek modelarski malowany na piaszczyste kolory pomiędzy płytami ze stryopianu zrobił swoje, wisienką na torcie okazały się był pnącza z zielonej włóczki, akurat zieleń, brąz i szary okazały się być świetnym kontrastującym połączeniem kolorów, synergia zachowana, uff..
Tak oto kaplice zostały wykończone, oczywiście nie chciałem żeby przypominały altankę ogrodową, dlatego jedna ściana została uzupełniona kawałkiem kartonu z papierowym ręcznikiem nałożonym na niego. Oczywiście wszystko wymierzyłem w calach, więc wstawienie do środka jakiejś ozdoby tu akurat figury rycerza, jakiegoś znicza, albo paleniska lub kryształu dodaje mistycznego kształtu, poza tym pozostałe brakujące ściany pozwalają na swobodne ustawianie figurek na polu bitewnym.
Tak więc na przykład szukający oświecenia, uzdrowienia jednostki mogą uciekać do tych kaplic by się wyleczyć natomiast jednostki przeciwnika mogą starać się je zniszczyć co daje ciekawe możliwości taktyczne, tym bardziej że kolumny pozwalają się ukryć np. strzelcom utrudniając atak. Do boju!
Tutorial na Youtube jak tworzyłem te kaplice znajdziecie poniżej:
Nad stworzeniem tego myślałem wcześniej, ale nie za bardzo wiedziałem od czego zacząć do czasu...
...jak wpadły mi w ręce patyczki po lodach, akurat takich sorbetowych, okazały się być idealnie okrągłe i jakoś mi to "zaskoczyło"^^
Pewnym problemem było jak nałożyć warstwę tynku i kamienia miedzy szczeliny pomiędzy plastikiem "piłki" w końcu zdecydowałem się na dosyć odważny ruch.
Zastosowałem podobną technikę tworząc kryptę, tu akurat odrobinę ją udoskonaliłem, to było nałożenie papierowych ręczników nasączonych Wikolem po... obu stronach piłki(!) okazało się że... zdało egzamin! :D
Wzrorki wycięte w plastiku zostały zachowane, a kaplice zyskały kamienny wygląd, oczywiście najpierw nałożyłem od wewnątrz dwie warstwy ręczników nasączonych Wikolem, a gdy wyschły, poszła warstwa zewnętrzna, dzięki czemu papierowe ręczniki wklęsły do środka, zachowując pożądany kształt.
Oczywiście takie szaro-bure ni byłoby zbyt ładne, więc piasek modelarski malowany na piaszczyste kolory pomiędzy płytami ze stryopianu zrobił swoje, wisienką na torcie okazały się był pnącza z zielonej włóczki, akurat zieleń, brąz i szary okazały się być świetnym kontrastującym połączeniem kolorów, synergia zachowana, uff..
Tak oto kaplice zostały wykończone, oczywiście nie chciałem żeby przypominały altankę ogrodową, dlatego jedna ściana została uzupełniona kawałkiem kartonu z papierowym ręcznikiem nałożonym na niego. Oczywiście wszystko wymierzyłem w calach, więc wstawienie do środka jakiejś ozdoby tu akurat figury rycerza, jakiegoś znicza, albo paleniska lub kryształu dodaje mistycznego kształtu, poza tym pozostałe brakujące ściany pozwalają na swobodne ustawianie figurek na polu bitewnym.
Tak więc na przykład szukający oświecenia, uzdrowienia jednostki mogą uciekać do tych kaplic by się wyleczyć natomiast jednostki przeciwnika mogą starać się je zniszczyć co daje ciekawe możliwości taktyczne, tym bardziej że kolumny pozwalają się ukryć np. strzelcom utrudniając atak. Do boju!
Tutorial na Youtube jak tworzyłem te kaplice znajdziecie poniżej:
sobota, 9 grudnia 2017
Gniazdo obserwacyjne
Idąc sobie po pchlim targu zauważyłem coś co od razu przykuło moją uwagę, było to plastikowe drzewo z ptaszkiem o imieniu Woodstock z animacji "Fistaszki".
Żem to wziął w łapy i patrzę... no trza się kurczaka pozbyć i będzie niezła makieta z tego, co było robić? Kupiłem, nie żałuję.^^
Obciąłem cążkami do drutu zabawkowego kanarka i zakleiłem dziurę po nim klejem na gorąco.
Następnie odciąłem konar od podstawy, (akurat mam zamiar użyć jej do innego modelu) zastąpiłem ją podstawą z kartonu do której również klejem na gorąco dokleiłem zabawkowe liście paproci.
Kolejnym elementem było zastąpienie dziur po śrubkach(a jakże były) plastikowymi konarami, akurat wybrałem takie na których można postawić figurkę(a co!) :D
Konary przykleiłem klejem na gorąco, co akurat wyszło bardzo naturalnie i realistycznie.
Pozostałą część konaru wyszlifowałem papierem wodnym nadając mu matową powierzchnię, dało mi to dobrą podstawę do pomalowania modelu. Wiadomo podkład akrylowy nałożyłem mimo wszystko, nie lubię ryzykować, zostało dodanie posypki, którą przykleiłem Wikolem i pomalowanie całości.
Gniazdo gotowe, można użyć jako jakiś punkt obserwacyjny leśnych stworzeń, na obrazku wyrzeźbione przeze mnie figurki Cierni. Na jakieś miejsce strzeżone przez latające stworzenia też się nadaje, tym bardziej że gniazdo jest o tyle szerokie że da radę umieścić nawet większą figurkę. Może też być miejscem magicznie powstałego przez magię natury i moce druidów drzewa, które może służyć jako prowizoryczna wieża. :-)
Żem to wziął w łapy i patrzę... no trza się kurczaka pozbyć i będzie niezła makieta z tego, co było robić? Kupiłem, nie żałuję.^^
Obciąłem cążkami do drutu zabawkowego kanarka i zakleiłem dziurę po nim klejem na gorąco.
Następnie odciąłem konar od podstawy, (akurat mam zamiar użyć jej do innego modelu) zastąpiłem ją podstawą z kartonu do której również klejem na gorąco dokleiłem zabawkowe liście paproci.
Kolejnym elementem było zastąpienie dziur po śrubkach(a jakże były) plastikowymi konarami, akurat wybrałem takie na których można postawić figurkę(a co!) :D
Konary przykleiłem klejem na gorąco, co akurat wyszło bardzo naturalnie i realistycznie.
Pozostałą część konaru wyszlifowałem papierem wodnym nadając mu matową powierzchnię, dało mi to dobrą podstawę do pomalowania modelu. Wiadomo podkład akrylowy nałożyłem mimo wszystko, nie lubię ryzykować, zostało dodanie posypki, którą przykleiłem Wikolem i pomalowanie całości.
Gniazdo gotowe, można użyć jako jakiś punkt obserwacyjny leśnych stworzeń, na obrazku wyrzeźbione przeze mnie figurki Cierni. Na jakieś miejsce strzeżone przez latające stworzenia też się nadaje, tym bardziej że gniazdo jest o tyle szerokie że da radę umieścić nawet większą figurkę. Może też być miejscem magicznie powstałego przez magię natury i moce druidów drzewa, które może służyć jako prowizoryczna wieża. :-)
sobota, 2 grudnia 2017
Mantikora
Kolejna po Gorgonach myślę udana konwersja, wykopałem na "pchlim targu" tego lwa i stwierdziłem że ma potencjał, postura i wygląd były jak znalazł.
Figurka była z dosyć słabego jakby łuszczącego się plastiku, musiałem oczyścić nożykiem modelarskim nieprawidłowości, skrzydła miałem z jakiegoś starego smoka - zabawki, którego dorwałem w chińskim centrum handlowym za grosze.
Jak na konwersję z części zabawek to wyszło dosyć profesjonalnie, po pozbyciu się nieprawidłowości ukazała się masa małych szczegółów, np mięśnie czy grzywa
Jako żądło użyłem kości z zabawki jakiegoś szkieletu dinozaura, zawczasu poprzycinałem parę takich i pomalowałem żeby były "na gotowe"
Nie wiedziałem jak się wykałaczki wpasują przy używaniu kleju na gorąco, ale akurat są niesamowicie stabilne, ryzyko się opłaciło. :-)
Na końcówkę żądła nałożyłem jasnozieloną farbkę, jako że Mantikory mają silną truciznę.
Mantikora wyszła równie duża jak wcześniejsze Gorgorny można użyć jej jako wędrującego potwora w przygodach, albo jako strażnika jakichś dawno zapominanych ruin lub jako potężne wsparcie swoje warbandu. :-)
Poniżej tutorial na Youtube jakby ktoś sam chciał taką zrobić, zapraszam. :-)
Figurka była z dosyć słabego jakby łuszczącego się plastiku, musiałem oczyścić nożykiem modelarskim nieprawidłowości, skrzydła miałem z jakiegoś starego smoka - zabawki, którego dorwałem w chińskim centrum handlowym za grosze.
Jak na konwersję z części zabawek to wyszło dosyć profesjonalnie, po pozbyciu się nieprawidłowości ukazała się masa małych szczegółów, np mięśnie czy grzywa
Jako żądło użyłem kości z zabawki jakiegoś szkieletu dinozaura, zawczasu poprzycinałem parę takich i pomalowałem żeby były "na gotowe"
Nie wiedziałem jak się wykałaczki wpasują przy używaniu kleju na gorąco, ale akurat są niesamowicie stabilne, ryzyko się opłaciło. :-)
Na końcówkę żądła nałożyłem jasnozieloną farbkę, jako że Mantikory mają silną truciznę.
Mantikora wyszła równie duża jak wcześniejsze Gorgorny można użyć jej jako wędrującego potwora w przygodach, albo jako strażnika jakichś dawno zapominanych ruin lub jako potężne wsparcie swoje warbandu. :-)
Poniżej tutorial na Youtube jakby ktoś sam chciał taką zrobić, zapraszam. :-)
środa, 29 listopada 2017
Dask
Tak jak obiecałem we wcześniejszym wpisie wrzucam kolejną i niestety ostatnią już figurkę dla Artura, który zaprosił mnie do grupy na Facebooku* "Jest Tutaj Tylko Wojna" :D
Akurat będzie to smok i to nie byle jaki smok, a smok żywiołu ognia(pamiętacie jak wspominałem że nadal się uczę jak malować ogień, prawda?)^^ oto przed Wami tenże wyżej wymieniony smok, a imię jego Dask! :D
To akurat druga figurka smoka w historii mojej twórczości, która została wyrzeźbiona w takiej wielkości, pierwszym był Czarny smok
Diabelnie bałem się malować ten model, bo nie wiedziałem jak mi wyjdzie tym bardziej że jest cały ognisty, jednak nabrałem odwagi kiedy stwierdziłem ze dodanie odrobiny złotej farbki do koloru łuski powinno dać radę no i jak widać nie wyszło to mu na złe.
We wgłębienia wlałem płukankę z brązu oraz czerni, co nadało mu efekt zwęglenia, dodatkowo wzmocniłem efekt robiąc suchym pędzlem smugi z czarnej farbki.
Dask w pełnej okazałości, dla porównania figurka Vandalfa żeby pokazać w jakiej skali jest wykonany, Przy okazji fajnie pasuję do płomienia trzymanego przez Vandalfa, wielkie dzięki za pomysł Artur pozdrawiam stary!.^^
*Przy okazji Facebooka... tak się znakomicie złożyło że dziś moja strona strona na Facebooku osiągnęła 100 polubień, dzięki wielkie za każdego lajka kochani! Dzięki Wam właśnie mam siłę i chęci żeby nie zapominać o swoim hobby i dbać o nie w dalszym ciągu(a lenia mi pod skórą nie brakuje) szczera szczerząca się paszcza ode mnie dla każdego kto polubił moją skromna stronkę. :D
Akurat będzie to smok i to nie byle jaki smok, a smok żywiołu ognia(pamiętacie jak wspominałem że nadal się uczę jak malować ogień, prawda?)^^ oto przed Wami tenże wyżej wymieniony smok, a imię jego Dask! :D
To akurat druga figurka smoka w historii mojej twórczości, która została wyrzeźbiona w takiej wielkości, pierwszym był Czarny smok
Diabelnie bałem się malować ten model, bo nie wiedziałem jak mi wyjdzie tym bardziej że jest cały ognisty, jednak nabrałem odwagi kiedy stwierdziłem ze dodanie odrobiny złotej farbki do koloru łuski powinno dać radę no i jak widać nie wyszło to mu na złe.
We wgłębienia wlałem płukankę z brązu oraz czerni, co nadało mu efekt zwęglenia, dodatkowo wzmocniłem efekt robiąc suchym pędzlem smugi z czarnej farbki.
Dask w pełnej okazałości, dla porównania figurka Vandalfa żeby pokazać w jakiej skali jest wykonany, Przy okazji fajnie pasuję do płomienia trzymanego przez Vandalfa, wielkie dzięki za pomysł Artur pozdrawiam stary!.^^
*Przy okazji Facebooka... tak się znakomicie złożyło że dziś moja strona strona na Facebooku osiągnęła 100 polubień, dzięki wielkie za każdego lajka kochani! Dzięki Wam właśnie mam siłę i chęci żeby nie zapominać o swoim hobby i dbać o nie w dalszym ciągu(a lenia mi pod skórą nie brakuje) szczera szczerząca się paszcza ode mnie dla każdego kto polubił moją skromna stronkę. :D
wtorek, 28 listopada 2017
Vandalf
Oto i kolejna ręcznie wykonana figurka pojawia się na moim blogu. :-)
Vandalf powstał na zamówienie Artura z grupy Facebookowej "Jest Tutaj Tylko Wojna" zrzeszającej bitewnych modelarzy.
Właśnie Artur wysłał mi luźny szkic postaci tego zacnego krasnoludzkiego maga, który według legend zrodził się z ognistej wody. :-)
Wyrzeźbienie detali płaszcza było najprostsze, więcej czasu jednak zajęło mi stworzenie kostura, okazało się że musiałem wykombinować jak umieścić kryształ w tej smoczej paszczy na jego zwieńczeniu .
Kryształek wpasowany na cyjanoakrylowy klej pomiędzy zaciśniętą smoczą paszczę okazał się być udanym eksperymentem.^^ Kolejnym ważnym detalem okazała się być broda, mimo iż wyrzeźbiłem elementy pancerza o krasnoludzkim pochodzeniu musiałem je ukryć pod zwojami masywnej brody tego czarodzieja.
Płukanka z czarnego koloru wydobyła szczegóły płaszcza, nadając mu wiarygodny efekt.
Nadal jeszcze malowanie ognia sprawia mi kłopoty, ale powoli uczę się jak powinno to wyglądać, gdzie chłodniejsza część skłania się ku kolorowi czerwonemu, natomiast gorętsza ku jaśniejszej żółci.
Jak na moje umiejętności rzeźbienia to mogę z czystym sumieniem uznać że mi się podoba, jest typowym zwalistym krasnoludem o jak widać ciągotach do bycia piromanem. Na całe szczęście nie jest to jedyna figurka, którą wykonałem dla Artura następna trafi wkrótce na blog i nie będzie wcale mniej ognista hrr hrr hrr...
Vandalf powstał na zamówienie Artura z grupy Facebookowej "Jest Tutaj Tylko Wojna" zrzeszającej bitewnych modelarzy.
Właśnie Artur wysłał mi luźny szkic postaci tego zacnego krasnoludzkiego maga, który według legend zrodził się z ognistej wody. :-)
Wyrzeźbienie detali płaszcza było najprostsze, więcej czasu jednak zajęło mi stworzenie kostura, okazało się że musiałem wykombinować jak umieścić kryształ w tej smoczej paszczy na jego zwieńczeniu .
Kryształek wpasowany na cyjanoakrylowy klej pomiędzy zaciśniętą smoczą paszczę okazał się być udanym eksperymentem.^^ Kolejnym ważnym detalem okazała się być broda, mimo iż wyrzeźbiłem elementy pancerza o krasnoludzkim pochodzeniu musiałem je ukryć pod zwojami masywnej brody tego czarodzieja.
Płukanka z czarnego koloru wydobyła szczegóły płaszcza, nadając mu wiarygodny efekt.
Nadal jeszcze malowanie ognia sprawia mi kłopoty, ale powoli uczę się jak powinno to wyglądać, gdzie chłodniejsza część skłania się ku kolorowi czerwonemu, natomiast gorętsza ku jaśniejszej żółci.
Jak na moje umiejętności rzeźbienia to mogę z czystym sumieniem uznać że mi się podoba, jest typowym zwalistym krasnoludem o jak widać ciągotach do bycia piromanem. Na całe szczęście nie jest to jedyna figurka, którą wykonałem dla Artura następna trafi wkrótce na blog i nie będzie wcale mniej ognista hrr hrr hrr...