wtorek, 27 marca 2018

Szkielety z Hero Quest

Następne po mumiach figurki z Hero Questa, które postanowiłem trochę poprawić pod względem wyglądu.

Pierwszą rzeczą, którą poprawiłem były podstawki. Zbędne elementy plastiku uciąłem nożykiem modelarskim, po czym wygładziłem papierem wodnym.

Kosynier gotowy do boju
Nasz Polski Kosynier powstał z powodu tego iż jego broń była wyłamana, kosę wyrzeźbiłem z masy modelarskiej na zbrojeniu z druciku, którego wkleiłem w wywierconą w rękojeści dziurę. :-)


Przerwa w Corpo xD
Starałem się jak najbardziej odwzorować starość tychże szkieletów, jako że leżały długo w ziemi postanowiłem pomalować je wpierw na brązowo.

Każdy na pozycji
Kolejnym krokiem było nakładanie coraz jaśniejszych kolorów brązu, mieszanego z niewielką ilością żółtej farbki oczywiście techniką suchego pędzla żeby nie było zbyt łatwo ;-)

Trochę bliższego widoku z boku
Kosy pomalowałem metalicznym kolonem i odrobinę bardziej drewnianym odcieniem brązu. Jako ciekawostkę postanowiłem pomalować parę złączeń Kosyniera zieloną farbką, wcale nie wyszło to najgorzej. Miałem chęć pomalować je jeszcze białą farbką na krawędziach, ale wstrzymałem się to raczej nie miały być szkielety, których kości jak to się mówi "bielały na słońcu" :P

Widok z tyłu
Szkielety gotowe do boju, nie są raczej zbyt silne, ale jak to mówią w kupie siła! :D

Najbardziej pasująca jednostka z DDM dla Kosyniera to Szkielet-Legionista, brzmi dumnie :-)



niedziela, 18 marca 2018

Wejście do Podmroku

Po stworzeniu makiety Wrót Czaszki pozostała mi się jeszcze żuchwa, którą użyłem jako ozdoba wejścia do Podmroku, czyli jednego z najbardziej niebezpiecznych miejsc.

Żuchwa z tego znakomicie się nadaje na teren bitewny.


Wstępnie pomysł miał być zrealizowany z całą czachą, ale skoro użyłem jej do przejścia, to to co zostało musiało mi wystarczyć. :-)


Licz strzeże wejścia do Podmroku
Wejście powstało w ten sam sposób jak i poprzedni model, czyli żuchwę z zabawkowej czaszki otoczyłem kawałkami pianki uszczelniającej, po czym połączyłem wszystko klejem na gorąco.

Kapłan Moradina znajduje dziwną skałę
Na podstawę z kartonu przykleiłem piasek modelarski w miejscu wejścia, mniejszej ziarnistości na zewnątrz, na wewnątrz ten o większej.

Nieumali strzegą wejścia
Po pomalowaniu nałożyłem na podstawkę zieloną posypkę, w paru miejscach zmieloną zieloną gąbką.

Szkielet szarżuje z przejścia
W niektórych miejscach poprzyklejałem kawałki włóczki nasączonej w Wikolu imitujące winorośl.

Krasnoludy dzielnie odpierają hordy nieumarłych
Wejście do Podmroku, gotowe, może być świetnym punktem do obrony, lub miejscem pojawiania się wędrujących potworów. Jak na taki mały model, bardzo interesujące do walki miejsce, zarówno ochrona dla jednostek, jak i bardzo mocny fabularnie Punkt Zwycięstwa. :-)




czwartek, 15 marca 2018

Tomb Mote

Gormiti, kto ich nie zna? :-)


Okazuje się że jak wybrać odpowiedniego, to można stworzyć bardzo interesującą figurkę fantasy.
Niewiele figurek z Gormitów nadawałoby się na nieumarłe stworzenia, większość przypomina wariację wielu różnorakich żywiołaków.

Czym jest Tomb Mote? Tak w szybkim skrócie jest to pozostałość po różnych nieumarłych szczątkach, które nie są w stanie poskładać się całkowicie w ludzkie kształty. Najbliższym stworzeniem o podobnych nawykach byłby zwykły szczur, Tomb Mote'y rozsiewają dookoła siebie negatywną energię plugawiąc otoczenie. Polują zduszając swoją ofiarę swoimi nieumarłymi ciałami, by później żywić się umierającym.

Siła złego na jednego
Tu miałem o tyle szczęścia że udało mi się dostrzec potencjał w kostnych wypustkach tej figurki, zakasałem więc rękawy i zabrałem się do roboty.

Widok z prawej
Podstawka jest zrobiona jak w przypadku poprzednich konwersji z przykrywki od lekarstwa wypełniona masą modelarską z kawałkami druciku z łańcuszka biżuteryjnego, który utrzymuje nogi stwora na miejscu.

Widok z tyłu
Luki powstałe w podstawce po wyschnięciu masy, wypełniłem Wikolem pomieszanym z czarną farbką akrylową.

Wśród swoich
Malowanie zacząłem od nałożenia czarnego podkładu na figurkę, by następnie nałożyć zgniłozielony na całą figurkę, poza plecami gdzie pomalowałem je na ciemnozielono.


Twarzą w twarz
Kościane części Pomalowałem na żółtobrązowy rozjaśniając coraz bardziej, aż do jasnej żółci

Widok na Przód
Wykończyłem techniką "suchego pędzla" końcowki kostne, narośl na plecach pomalowałem jasnozieloną farbką. Płukanka z brązu zmieszanego z czarną farbką wydobyła wszystkie ważniejsze szczegóły.

Widok od lewej

Tomb Mote gotowy do walki, niewiele zostało w nim ze starej figurki Gormita. :-)

Dla porównania:



Brags Smutny kosiarz w oryginale









Tomb Mote z Monster Manuala








































źródła: www.thecreaturecodex

niedziela, 11 marca 2018

Dwarf Ancestor

Czyli krasnoludzki przodek. :-)

Te stworzenia powstają gdy krasnoludzki kapłan prosi o pomoc swojego Boga Moradina. Moradin wtedy wyzwala są moc napełniając duszą wojowniczego przodka krasnoludów stojące opodal kamienne posągi, biada tym co staną pod stopami takiego kamiennego olbrzyma...

Podstawą figurki był Crusher ze Skylandersów, przyczepiłem go na podstawę na śrubki, po nawierceniu otworów w stopach.^^




Krasnoludy vs. nieumarli klasyka... :-)
Następnie zacząłem nakładać kolejne warstwy masy modelarskiej schnącej na powietrzu, żeby zaczął wyglądać niczym krasnolud, nie jakiś kamienny ogr.

Widok z lewej
Po uformowaniu Kształtów stwierdziłem że fajnie byłoby go jeszcze "udoskonalić" kryształkami do paznokci. Akurat ozdoby na kilcie i oczy były na pierwszej linii ognia. :P

Lśniące runy na plecach
Runy dodałem dla "kontrastu" bowiem akurat zostało mi się trochę masy modelarskiej to je wyrzeźbiłem, by następnie pomalować farbami akrylowymi imitującymi lśniące odcienie.

Widok na młot
Ostatnim etap było nałożenie płukanek z czarnego i ciemnej zieleni na zagłębienia w zbroi gigantycznego kasnoluda, oraz nałożenie gdzieniegdzie niebieskiej płukanki na młocie.


Mumie przegrały :P
Przodek krasnoludów gotowy do bitwy, ślicznie dominuje na polu bitewnym swoimi rozmiarami. Jak za figurkę za 49 punktów to ma świetne statystyki. :-)



Oryginalna karta do DDM-a

Źrodła: "D&D Monster Manual IV"

sobota, 10 marca 2018

Mumie z Hero Quest

Po konwersjach, oraz makietach postanowiłem trochę ruszyć temat oryginalnych figurek, te akurat z tego co widziałem wyprodukowała kupę lat temu firma "Games Workshop" na potrzeby gry planszowej "Hero Quest". Okazja na zakupienie tych modeli wpadła mi sama w ręce, a ponieważ nie były drogie... :-)


Mumie z Lordem z frontu
Pierwsze co zrobiło to było wymodelowanie jednej z mumii rąk, bo biedaczka była jakimś bardzo, bardzo tęgim kombatantem, wziąłem więc masę modelarską, nawierciłem w modelu dziurki na drucik, zamontowałem go i... przykleiłem go na klej cyjanoakrylowy (superglue).^^
Work in progress, staff też trza było dorobić :P



Tera mumie z lewej xD
Podpatrzyłem na internecie kilka różnych wersji malowania tych mumii, wybrałem takie, które byłoby bardzo realistyczne, a jednocześnie dawało pewien kontrast.

Mumie od tyłu
Na podstawę z brązu zacząłem nakładać kolejne warstwy jaśniejszych brązów połączonych z żółtą farbką, im bliżej krawędzi tym farbka była jaśniejsza.

Zgrupowane mumie
Po przejechaniu takim najjaśniejszym wielce brązem "suchym pędzlem" nałożyłem jeszcze płukanki z ciemnobrązowego.

Szeregowa mumia
Ciało pomalowałem na kolor taki niebiesko-szary, by następnie rozjaśnić szarym wpadającym w błękit, uzyskałem dzięki temu pożądany kontrast. :-)

Lord mumijny
Na koniec przykleiłem do staffu Mumijnego Lorda kryształek z ozdób do paznokci z obu stron, dzięki temu umagiczniłem jego laskę, co myślę że wyszło figurce na dobre. Warband mumijny gotowy! Myślę że jak na figurki z granic roku 1990 to zasłużyły na taki los. :D

Znalazłem przy okazji kartę do DDM-a pasującą do tej figurki, więc statystyki z głowy :-)

Guardian Mummy





wtorek, 6 marca 2018

Palantir

Po wszystkich tych mega dużych makietach, modelach i masie figurek postanowiłem wrzucić coś minimalistycznego. :-)


Ten Palantir znalazłem w jednym ze sklepów typu "tania odzież" akurat poniewierał się pośród różnych zabawek, nawet nie znam pochodzenia tego modelu/zabawki/ozdoby.

Widok na kometę
W każdym bądź razie dodałem mu z kartonowej podstawy i płaskiego styropianu dobrą bazę, akurat cztery "nogi" pod nim ułatwiły mi podjęcie decyzji co do takiego rozstawienia ich żeby figurka mogła się zmieścić.

Widok na gwiazdę
Stopy i "dłonie" podtrzymujące Palantir pomalowałem mieszanką brązu i cielistego koloru, chciałem uzyskać taki stary marmur, zdobienie dookoła palantiru pomalowałem złotą farbką po czym wycieniowałem czarną glob pomalowałem też czarnym kolorem jako podstawowy.

Kolejnym etapem było malowanie, tu akurat musiałem wykazać się sporą odwagą. Bo wcześniej nigdy nie próbowałem nawet malować gwiazdozbiorów.

Widok na galaktykę
Galaktykę namalowałem wpierw białą farbką, dopiero po tym dodałem błękitne detale.

Widok na stopy i dłonie Palantiru
Gwiazdy i kometę pomalowałem żółtą i pomarańczową farbką, bardzo starając się nie przesadzić z ich ilością.

Widok na złote ozdoby
Na sam koniec nałożyłem dwie warstwy akrylowego lakieru z połyskiem żeby nadać wrażenia szklanej/kryształowej kuli. Palantir gotowy, zagrożenie czy pomoc? Zależy od scenariusza bitewnego myślę. :-)



sobota, 3 marca 2018

Konwersje Hostile Lands

Sam nie wiem od czego zacząć ten wpis, bo to są to ostatnie figurki jakie udało mi się po taniości kupić z firmy Plastoy(za sztukę mniej niż 1 dolar z przesyłką to bardzo tanio). :-)

Pierwszymi były szkielety, które posłużyły jako armia dla mojego nieumarłego jeźdźca Narixa, którego konwersję opublikowałem w tamtym miesiącu.

Każda figurka otrzymała rebase, czyli zyskała gustowne podstawki, jak w przypadku konwersji Goliathów tym samym sposobem jak i wcześniej.

Porównanie wielkości mojego paladyna do krasnoluda
Jak widać wysokość figurki nie różni się od tych krasnoludów, których miałem do tej pory. Akurat krasnolud świetnie trzyma skalę. :-)

Widok z prawej
Płukanka z ciemnego brązu i czerni dobrze uwydatniła detale na brodzie.

Widok z tyłu i porównanie wielkości do moich krasnoludów
Rękawice musiałem pomalować innym odcieniem niż plecak podróżny, bo zbyt mocno się zlewało ze sobą.

Smocza czarodziejka
Smoczą czarodziejkę postanowiłem utrzymać w tonach czerwieni i żółci, dzięki czemu zyskałem świetnego maga ognia.

Widok z prawej strony czarodziejki
Najciekawszym i dosyć trudnym detalem było pomalowanie smoczego oka na kuli zwieńczającej magiczną laskę.

Porównanie wielkości czarodziejki to innych
Ma wysokość zbliżoną do moich istot baśniowych, nieznacznie wyższa jest od figurek ludzi, np mojego druida.

Smocze szczenie czerwonego smoka
Przedostatnią figurką okazał się być czerwony smok, a dokładnie to młody czerwony smok, kurdupel jeden. :-)

Widok z lewej
Cieniowanie dało oczekiwane efekty, ale za rewolucję tego osobiście nie uważam.^^

Mały czerwony smok atakuje paladyna
Cóż, może to i kurdupel, ale co smok to w końcu smok!

Wódz orków atakuje druida
Ostatnią figurką był wódz orków, przy tej posiedziałem trochę nad detalami, bo miał ich naprawdę sporo. Między innymi wycieniowałem mu elementy skórzane ciemnym brązem, poszły tęgie płukanki. Na topór czerwona farbka w dwóch odcieniach i lakier z połyskiem

Widok z tyłu na zbroję
Żeby z tyłu elementy pancerza się wyróżniały dodałem parę złotych elementów, w końcu orkowie to grabieżcy. :P

Okrzyk bojowy!
Ostatnia figurka z Hostile Lands firmy Plastoy zwiększyła szeregi moich warbandów do Dungeons & Dragons Miniatures. Każda z innej nacji, ale nie będę się wstydził wrzucić ich do moich warbandów. Ubolewam jedynie że nie udało mi się dostać ich więcej po tak niskiej cenie, bowiem z tych serii są to bardzo szczegółowe figurki z ogromnym potencjałem.