Sny moje , przesiąknięte rosą,
Lśnią gwieździsto i piękną, bosą...
Księżyc bacznie zważa na jej kroki,
By nie odfrunęła w śmierci obłoki,
Strata byłaby to niesłychana, już wiecie,
Istoty piękniejszej nie znajdziecie w świecie...
Włosy jak promyki, rozwiewa je wiatr,
Usta jak maliny, rześkie, jak szczyty Tatr,
Oczy jako świetliki, błękitnej miłości,
Chowające nieznane, nietknięte włości,
Ciało jak jedwab, w suknię owiane,
Emanuje ideałem, cudo omawianie,
Granic nie ma, ponad światy sławię,
Jak odkrycie, chronione w obawie,
Przed innymi, chcącymi odkryć je za mnie,
Niedoczekanie, dążyć będę nachalnie,
Poznać tę dziewczynę, z duszy diament,
Jako i z wyglądu, nie opisze tego ni atrament,
Tako zostawiam ją dla marzeń, będąc sobą,
Najbliższa sercu jest, gdym ja nie z Tobą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz