sobota, 22 czerwca 2024

Krasnolud Kanonier

KABOOM!

To się nazywa wejść z hukiem! :D

Figurka jest prostą konwersją z gry figurkowej "Heroclix" poza przemalowaniem figurki na nowo(aceton zrobił swoje ze starą farbką) i oddzieleniu od podstawki, przykleiłem ją na nową i stwierdziłem, że powinna ona "pisać historię" tego modelu.


Stąd pojawiła się kula armatnia z przemalowanego koralika, słup z kawałka plastiku od płotu ze starej kolejki oraz parę kamyków przemalowanych na kolor węgla.^^

Swoją droga, dosyć przyjemnie się malowało tą figurkę różnymi metalicznymi kolorami, np. zielonym. :-)

 

 

Paszcza, czy armata? Wasz wybór. :-)

 

 


 

Tak, to co on nosi na plecach jest to piecyk. :D

 

 


 Krasnolud - kanonier gotowy do walki!

Po co mu kule ognia czarodziejów, jak wystarczy że założy na plecy swój piecyk, weźmie swoją smoczą rurę i będzie burzył każde mury - ten to umie walczyć z podziałami! :D



Zdjęcia: Soldiana

środa, 19 czerwca 2024

Paproć

Kolejna makieta, ale wyjątkowa na swój sposób, bowiem jest stworzona z...
ozdoby akwariowej(sic!).
Konwersja
na teren bitewny przebiegła bardzo szybko i bezproblemowo, nałożyłem posypkę ze zmielonych trocin przefarbowanych na brązowo, oraz dodałem mchy z lekko mielonej gąbki.

Najwięcej pracy zajęła mi jedynie podstawka pod tą makietę z grubego kartonu, bowiem musiałem ją przykleić klejem na gorąco. :-)

Potem szybkie malowanie, płukanka na liście z ciemnozielonego  i.. gotowe :D






To prawdziwie naturalna osłona, jako dziki krzew w środku lasu.
Może tez być jako ściana z paproci na moczarach, za która można się ukryć przed nieprzyjaznym wzrokiem patrolującego przeciwnika.
Kto gotowy poszukać legendarnego kwiatu? :-)


Zdjęcia: Soldiana




sobota, 15 czerwca 2024

Kelpie

Dziś będzie wyjątkowy wpis, bo podzielę go na 3 części. Ponieważ każdą z figurek tworzyłem innym sposobem. :-)

Kupiłem sobie w sklepie z zabawkami zestaw koni, które pasowały wielkością do figurek z Dungeons & Dragons. Ponieważ jednorożce i pegazy uznałem za ograne trochę, stworzyłem Kelpie - ludożerczego konia ze szkockiej  mitologii. Ten piękny koń pojawiał się nad brzegami jezior. Jeżeli ktoś wsiadł na jego grzbiet, wciągał nieszczęśnika pod wodę, by go pożreć. 



Zacznijmy może od tej najprostszej, do jej stworzenia użyłem zielonej włóczki zamoczonej w farbie akrylowej, którą to wysuszyłem na papierze do pieczenia, każda z części przykleiłem na wikol do głównej figurki, następnie użyłem rozjaśniania na ciele oraz grzywie i ogonie. Podstawka jest też jedyna w swoim rodzaju, dodałem tam sztuczne liście, kości oraz porosty z gąbki - całość została zalana żelem utwardzanym ultrafioletem - który emituje wodę na moczarach.

Listek został wybity z papieru za pomocą malutkiego dziurkacza. :-)




Druga wymagała więcej pracy ta grzywa była rozpuszczana za pomocą podpalaczki do grilla, dzięki czemu miękki plastik ze sztucznych roślin mogłem przyczepić do figurki, po zachowaniu kształtu przykleiłem te części klejem cyjanoakrylowym superglue. Całość srogo zlałem kilkoma warstwami płukanek z zielonej farby. Podstawka została za pomocą barwionej gąbki zmieniona w moczary, a sztuczny porost posłużył jako zbutwiała gałąź. :-)


Akurat lilia wodna na plecach to nie przypadek^^






Trzeci i ostatni model konia wymagał już głębszej modyfikacji posłużył mi do tego kolec rozgrzany do czerwoności i podpalarka do grilla. Kolcem wyrzeźbiłem żebra, oderwane części ciała, mięśnie oraz czaszkę. w miejsce kości na grzywie wbiłem w otwory kawałki wykałaczek, ogon i grzywa to też są rośliny jak w przypadku poprzedniej kelpie z rozpuszczonego plastiku, przyklejanego na klej cyjanoakrylowy. Miałem dylemat, czy malować kości na standardowy kolor, czy zrobić je białymi, ale stwierdziłem że wysuszone na słońcu kości powinny jednak być białe. Dodało to też potrzebny kontrast. Podstawka byłą wykonana w prosty sposób - posypka z kamieni i odrobina gąbki zmielonej czarnej i zielonej. W miejsce kałuży różwnież przyszła z pomocą utwardzalna na ultrafiolet masa żelowa do... paznokci(Dzięki Soldiana!). :-)

Rozszarpana i nadgniła Kelpie wzbudza respekt.


Na takich martwych bagnach roślinności jak na lekarstwo


Kelpie gotowe do gry, napiszcie w komentarzach na mojej stronie na Facebooku czy chcielibyście jeszcze jakieś fantazyjne modele koni, bo mi jeszcze ich trochę zostało i z chęcią puszczę wodzę fantazji. Dajcie tylko znać. :-)

 

Poniżej obrazy, które mi posłużyły za inspirację:

 

 


 


 


Zdjęcia: Soldiana

Źródła:
https://www.deviantart.com/cinobar55
https://static.wikia.nocookie.net
https://www.deviantart.com/aquaria-moon


piątek, 7 czerwca 2024

Żywiołak Magmy

 Od zawsze miałem dylemat, magma czy lawa? Też tak mieliście?

 Zawsze miałem problem z rozróżnieniem, wychodzi na to że magma zmienia się w lawę(temperatura płynnej ziemi jest obłędna), a ta zastyga i tworzy skały magmowe. 

 Więc jednak wystudzony zostaje Żywiołak Magmy, mimo wszystko. :-)


Figurkę zdobyłem na "pchlim targu" - jest to postać Inferno z bajki dla dzieci "Ben 10" - Idealnie pasowała rozmiarem do figurek D&D, więc w sumie pozostało tylko usunąć z piersi znaczek i przemalować, oraz osadzić na podstawce.

I cyk, z zabawki w figurkę bitewną, lub do sesji papierowego RPG.

I od razu mówię z góry: Nie umiem malować ognia, wzorowałem się na obrazku z internetu i próbowałem oddać zasłużone barwy najwierniej jak umiem. :-)

Głowa jest jaśniejsza, bo ma odzwierciedlać mega dużą temperaturę, z początku wahałem się czy taką zrobić, ale jakbym jej nie rozjaśnił to kontrast na figurce byłby zerowy, a chciałem żeby się wyróżniała.


Węgielki to pokruszone szkło jakby co :-)


Nie pytajcie skąd je miałem - leżało to podniosłem. xDDD




Żywiołak gotowy! Może pochodzić z planu żywiołu ognia, lub być przyzwanym przez jakiegoś czarodzieja do jego obrony - lub jako po prostu losowy potwór w jakimś opuszczonym lochu.
Nie polecam go w lesie - dbajmy o BHP! :D


Zdjęcia: Soldiana

wtorek, 4 czerwca 2024

Szkielet halabardnik

 Ave!

Dawno już nie publikowałem na blogu żadnego nieumarłego, tym razem wypadło na halabardnika.

figurka jest konwersją figurki z gry "Heroclix" - zwróciła moją uwagę, bowiem nieczęsto jest możliwość posiadania halabardnika - tym bardziej takiego co przesadził mocno z odchudzaniem i zestarzał się gwałtownie.;-)

Celowo zostawiłem ubogą paletę barw, lecz kolor jego szarfy i materiału pod zbroją ujednoliciłem dając też dosyć mocny kontrast. Podstawkę wykonałem z posypki modelarskiej imitującą piasek, pomalowałem to również dosyć skromną ilością kolorów, zachowując ziemisto - wapienny wygląd.



Powinien być powolny, lecz jak już uderzy..

Szkielet halabardnik gotowy; by strzec skarbów i tajemnic swoich dawno już zmarłych towarzyszy.
Może też służyć jako strażnik w opuszczonym mieście - widmie, lub po prostu jako ochroniarz jakiegoś potężnego mrocznego maga. :-)



Zdjęcia: Soldiana