Od razu informuję; nie wyrzeźbiłem tej figurki. Kupiłem tą konwersję na jednej aukcji na "Alledrogo" ;]
Sam nie wiem czy miał być to człowiek czy krasnolud, ale umownie dajmy poprawkę że to krasnoludzica. :P
Bardzo mnie bolało że figurka mimo iż wykonana naprawdę dobrze, nie posiadała dłoni. Rzeźbienie było ręczne - widać.
Twarzy nie jestem pewien, wolałem nie testować. :P
Od razu wiedziałem że zrobię z tego czarodziejkę, na wojownika bitsy by się nie zdały bo nie miałbym jak przytwierdzić dłoni do nieznanej mi masy z której została figurka wyrzeźbiona.
Pozostawała kwestia czy lód, czy ziemia.
W końcu jednak zdecydowałem się na ziemię. Jakoś lód mi się wydawał taki dosyć sztampowy i mało ciekawy.
Mimo tego i tak zwieńczenie efektu zaklęcia zrobiłem z dwóch "kryształów" wyciętych z kleju na gorąco.
Stelaż do tych efektów wykonałem z drutu zawiązanego dookoła kikutów dłoni nieszczęśnicy, następnie zalałem wszystko klejem na gorąco by potem potraktować Wikolem i nałożyć posypkę z piasku modelarskiego.
Z przodu jak i tyłu podstawki użyłem zielonej posypki do bookscrappingu, którą kupiłem na licytacji.
Sprawdza się powiem znakomicie.
Malowanie zbroi było najciekawszym zajęciem, starałem się wyciągnąć jak najwięcej detali z pancerza dodając złote zdobienia i kontrastując to z ciemną tonacją zbroi pod spodem. Na wszystko nałożyłem płukanki i efekty kamieni i ziemi zakończyłem jasnoszarą farbką "suchym pędzlem". Na koniec zaszalałem i część kamieni pomalowałem na inne odcienie np. brązu, a tak dla kontrastu i żeby model nie zanudzał wyglądem.
Miałem w planach rozjaśnianie tych kryształów, ale po chwili namysłu stwierdziłem że nie wyglądałyby wtedy wiarygodnie. Zostawiłem je więc tak jak zakończyłem płukanki.
Mam nadzieję że po tych wszystkich perypetiach i zabezpieczeniach figurka jeszcze duużo wytrzyma.
Nie ma to jak dać "drugie życie" uszkodzonemu modelowi. Hee hee hee...
Geomantka gotowa, strzeżcie się jej potężnej mocy! :D
Zdjęcia: Soldiana