Conrack
Krasnolud barbarzyńca skory tak samo do dobrego piwa jak i bitki.
Zaznaczam że dawno mi się tak dobrze nie tworzyło żadnej figurki.*
Poniżej biografia podana oczywiście przez Markusa MG "Kamiennej Czaszki" :-)
Kto chcę buźkę pod toporek? ;D
Biografia:
Conrack jest synem Margrima, a wnukiem Naugrima Żelaznego - jednego z najsłynniejszych krasnoludzkich kowali na północy Faerunu. Gdy miała miejsce wielka ekspansja krasnoludów z zachodu na tereny Vast, (po drodze wypierania z tych ziem orków młotem i toporem) niezwykły oręż dziada Conracka zyskał sławę na cały Faerun. Zamiłowanie do tworzenia broni i fach kowalstwa były przekazywane z pokolenia na pokolenie, lecz w głowie młodemu Conrackowi nie było walenie młotem w kowadło, bardziej już walenie toporem we wraże łby... Mieszkając w Kruczym Urwisku, porcie położonym u ujścia Ognistej Rzeki miał okazje do bitki oraz spotykania wielu poszukiwaczy przygód z różnych zakątków Faerunu. Przybywali oni od Wrót Baldura aż po piaski Dambrathu - których to ciekawiły podziemne tunele Gór Zimnej ostrogi opuszczone przez krasnoludy wiele lat temu. Conrack wiele razy przez te pasma górskie podróżował głównie do Sarshel w celach handlowych, co pozwoliło mu doskonale poznać tamte tereny. Dzięki temu mógł być przewodnikiem dla wielu obieżyświatów, wędrowców i poszukiwaczy skarbów oraz przygód. Im więcej z nimi podróżował tym bardziej poszerzał swoją wiedzę o świecie poprzez rozmowy i pragnął samemu podróżować po Faerunie poznając jego nieznane, zapomniane zakątki.
Wieczorami mu się zdarzało siedzieć w porcie popijając uwarzone przez siebie piwo i obserwować przybijające do portu statki z elfami, orkami i niziołkami na pokładzie. Najbardziej jednak zainteresowali go ludzie, jako rasa okazali się silni, zdyscyplinowani i co ciekawe nie posiadali bogatego uzbrojenia. Posiadali oni lekkie skórzane zbroje, karwasze, tarcze, duże topory jak i miecze. Jak łatwo się domyślić byli to przedstawiciele barbarzyńskich plemion. Część przybywała w celach handlowych, inni dla przygody, albo w celu pojedynkowania się z innym barbarzyńcą. Ponieważ często z byle powodu sięgali po broń pojedynkując się między sobą, Conrack postanowił wykorzystać okazję i prowokował do walki napotkanych wojowników, a ponieważ był świetnie przez ojca szkolony nieźle sobie w tym dawał radę. Skutki bywały różne, jak to w życiu bywa. Lecz dzięki temu pozyskał uznanie i zaufanie wśród barbarzyńskich wojowników(wiadomo że nic nie łączy tak dobrze jak danie sobie dobrze po mordzie).
Wkrótce Conrack w wieku 50 lat wyruszył na bardzo trudny i obfitujący w niemiłe przeżycia rejs na południe Faerunu, gdzie spotkał pozostałych kompanów z drużyny "Kamiennej Czaszki". Co dokładnie na statku się wydarzyło - nie wiadomo. Pewne jest, że coś okropnego, bowiem od tego czasu Conrack nigdy nie zdecydował się wsiąść na jakikolwiek statek. Podczas swojej podróży przybył do swojej miejscowości, w okolicy Gór Śnieżnych. Tam upił się w karczmie i... następnego dnia obudził się w lochu. W jednej celi z pewnym elfem! Jak to pomiędzy tymi rasami bywa, oboje nie przypadli sobie do gustu i już w lochu rozpoczęli spory. Jak się później okazało, dzień wcześniej pili razem i razem również ukatrupili karczmarza, za co skazani zostali na karę śmierci. Jedyna możliwość ułaskawienia, a tym samym oswobodzenia było rozprawienie się z pewną wiedźmą i jej sługami nękającymi wioskę. Wysłani w głąb lasu na szczęście wykonali swe zadanie. W chacie poza standardowymi łupami znaleźli dziwny magiczny kamień...
Tak oto rozpoczęła się przygoda z magicznym kamieniem czaszki, a krasnolud wraz z elfem stali się jej pierwszymi uczestnikami. Dziś, ten barbarzyńca siecze i rąbie swoich wrogów, a czasem gdy wpadnie w szał trafi i kogoś ze swojej drużyny. Najlepiej przekonał się o tym elf który ledwo uszedł z życiem... Niemniej jednak, gdyby nie Conrack drużyna nie zaszłaby daleko.
*Może przez to że tworzyłem ją słuchając "Misty Mountains Cold" ale to szczegół :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz