niedziela, 29 stycznia 2017

Walka startowa

Pierwsza "bitwa"


Ehm, jakby to ująć tworzę figurki już od dłuższego czasu, ale nigdy jakoś nie używałem ich do typowo "bitewnych" celów. Owszem walki się toczyły i to dosyć krwawe, ale głównie na sesjach RPG w których toczyły się według systemu Role-Play czyli bardziej dominowała fabuła, a nie lanie się po pyskach.  Stwierdziliśmy z Soldianą że może będzie w końcu dobrym pomysłem wypróbować sobie system miniatures bo wydawał się łatwiejszy no i faktycznie taki jest.


Sięgnęliśmy po zasady w szybkiej bitwie 1 na 1


Pierwsze co rzuca się w oczy to posiadanie karty przykładowymi karty były te:



Frakcja, punkty wartości i podstawowe statystyki łatwe to okazuje się jak 2x2

Do walki użyłem swoich figurek Orka Awanturnika i Łotrzyka Elfa

Poziom elf miał niższy, pancerz też słabszy lecz umiejętności bardzo duże.
Mój ork nie był szybszy od elfa Soldiany ale za to bardziej żywotna była cholera, szkoda że na nic nie zdało mu się to bo po pierwsze miał bardzo pechowe rzuty na inicjatywę, a po drugie umiejętność łowiecka elfa +5 obrażeń przeciw Orkom i jeszcze +5 za Łowcę(bo innego Orka nie było w jego sąsiedztwie, ehm 1vs1 zobowiązuje) zmiotło mojego Orka do 16 HP stracił ponad połowę HP(duh...)  i tracąc całkiem morale musiał niestety uciekać by ratować życie. Przegrałem(ojeeej xD)!

Kurczak

Soldiana wygrała w czwartej turze zaciętej walki. Świątynia elfów nie została zbezczeszczona przez śmierdzącego brutala o kłach jak ze stali. Jak na pierwsze wrażenie to było przyznam bardzo pozytywne, trzeba posiadać karty i figurki(z tym drugim raczej problemu nie mam xD) do tego jeszcze plansza dochodzi no i tu niespodzianka bowiem... zacząłem tworzyć już na stałe makiety do D&D Miniatures. to nad tym siedziałem po nocach tyle miesięcy, stwierdziłem że będę robił na zmianę figurki oraz makiety, trzymajcie kciuki żebym mógł znaleźć w tym równowagę bo jest to bardzo wciągające zajęcie.^^