Ostatnio była makieta, to dziś dla odmiany figurka. :-)
Model zdobyłem na "pchlim targu", wydaje mi się że to Lizard z jednego z filmów "Spiderman". Podstawki oryginalnej musiałem się pozbyć, bo przeszkadzała srogo(była 2x grubsza niż standardowa).
Szarfę wyrzeźbiłem z masy modelarskiej, bo oryginalny stwór był golasem - nie to że szkaluję golasów, to było dla kontrastu. ;-)
Po przyklejeniu na podstawkę (wyciętą z kawałka pilśni) wziąłem się za malowanie.
Mokra paletka sprawdza się jak złoto, nie spodziewałem się, że uda mi się tak dobrze to zblendować i wycieniować. Na podstawkę poszło kilka rodzajów posypek i krzaczek z zabawkowej palmy imitujący paproć, brzegi pomalowałem brązem - chcąc uzyskać efekt bagna, lub dżungli.
Też macie wrażenie warana z Komodo? |
Taki widok w nocy i koszmary do końca życia.. |
Myślę że ogon też może być tu bronią... |
Figurka jest dosyć duża, ale nada się na bossa np. magicznie dopakowanego jaszczuro-człowieka, lub potężnie wyrośniętego barbarzyńcę ze swojej rasy. Jakby nie patrzeć; boss gotowy!
Zdjęcia: Soldiana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz