Po wszystkich tych mega dużych makietach, modelach i masie figurek postanowiłem wrzucić coś minimalistycznego. :-)
Ten Palantir znalazłem w jednym ze sklepów typu "tania odzież" akurat poniewierał się pośród różnych zabawek, nawet nie znam pochodzenia tego modelu/zabawki/ozdoby.
W każdym bądź razie dodałem mu z kartonowej podstawy i płaskiego styropianu dobrą bazę, akurat cztery "nogi" pod nim ułatwiły mi podjęcie decyzji co do takiego rozstawienia ich żeby figurka mogła się zmieścić.
Stopy i "dłonie" podtrzymujące Palantir pomalowałem mieszanką brązu i cielistego koloru, chciałem uzyskać taki stary marmur, zdobienie dookoła palantiru pomalowałem złotą farbką po czym wycieniowałem czarną glob pomalowałem też czarnym kolorem jako podstawowy.
Kolejnym etapem było malowanie, tu akurat musiałem wykazać się sporą odwagą. Bo wcześniej nigdy nie próbowałem nawet malować gwiazdozbiorów.
Galaktykę namalowałem wpierw białą farbką, dopiero po tym dodałem błękitne detale.
Gwiazdy i kometę pomalowałem żółtą i pomarańczową farbką, bardzo starając się nie przesadzić z ich ilością.
Na sam koniec nałożyłem dwie warstwy akrylowego lakieru z połyskiem żeby nadać wrażenia szklanej/kryształowej kuli. Palantir gotowy, zagrożenie czy pomoc? Zależy od scenariusza bitewnego myślę. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz