sobota, 25 marca 2017

Maczuga giganta

No i... w końcu dotarłem do 2017 dopiero... xDDD To jest pierwsza z serii makiet wykonanych w tym roku, koncept na nią miałem od kiedy zdobyłem tą maczugę w jednym z chińskich centrów za grosze. :P

Łup!Rozmiar był trochę zbyt duży do figurek, które rzeźbię ale za to była bardzo szczegółowa, niestety nie było to jakościowo dopracowane jeżeli chodzi o malowanie.
Trrrach!
Pomysł ze zniszczoną posadzką przyszedł sam, miałem tylko zagwozdkę czy dać to na terenie otwartym, czy w pomieszczeniu. Teren otwarty odpadł z tytułu kolorystyki, na zielonym wyglądałaby niczym kawałek drzewa, a nie o taki efekt mi chodziło. Co do malowania, wystarczyło odpowiednio wycieniować żeby nadać "mocy" uderzeniu, poza tym część płyt została przy tym "potrzaskana".

Uciekać!


No i tu mogłem się wyżyć z kawałkami styropianu, bo wcześniej nie tworzyłem posadzek zamkowych w ten sposób bowiem nie miałem kleju na gorąco. Okazało się że nadaje się idealnie do sklejania ze sobą takich płaskich kawałków styropianu z kartonem poza tym dodaje jeszcze fakturę zakrywając szczeliny w boku kartonu.

I po posadzce...
Jak widać, gdzie trzech toczy zażarty bój, tam maczugi nisko latają. Goblinowi puściły nerwy i uciekł, natomiast barbarzyńca i ork osłupieli z wrażenia na widok jego... pały. (no comments xDDD)

2 komentarze: